Malarstwo - obrazy wielkich mistrzów malarstwa
Zdzisław Beksiński: odyseja życia i śmierci
Zdzisław Beksiński był nie tylko malarzem ale i rysownikiem, którego można albo kochać, albo nienawidzić. Jego mroczne obrazy wciągają nas w hipnotyzujący świat snów, śmierci i intrygujących zagadek naszej podświadomości.
Beksiński powiedział kiedyś, że maluje śmierć, żeby choć na chwilę o niej zapomnieć i wydaje się, że śmierć jak klątwa wisiała nad życiem i twórczością artystyczną Zdzisława Beksińskiego. Beksiński był chyba malarzem bardzo nieszczęśliwym, bo jego obrazy i rysunki nigdy nie przekazują żadnych pozytywnych treści, są wyłącznie zapisem strasznych wizji i obsesji. Brak w nich jakiejkolwiek radości życia czy choćby zainteresowania światem, zawsze wyziera z nich pustka, przerażenie i brak jakiejkolwiek nadziei. Wizyta w galerii Zdzisława Beksińskiego w Muzeum w Sanoku sprawia wrażenie bardzo przygnębiające, zwłaszcza że oryginały obrazów Beksińskiego są dużych rozmiarów i oglądanie ich z bliska, kiedy jest się przyzwyczajonym do niewielkich reprodukcji w albumie czy w internecie, może stanowić niezły szok.
Ale Zdzisław Beksiński był przecież artystą genialnym i to jest najważniejsze. W niniejszym wpisie chciałbym dokonać analizy i interpretacji – bardzo subiektywnej – jednego z rysunków Beksińskiego. Jak wiemy obrazy, rysunki i grafiki Beksińskiego nie mają tytułów. Artysta celowo nie nadawał tytułów swoim dziełom, nie chciał bowiem narzucać odbiorcy żadnych skojarzeń, lecz pozostawić mu niczym nie skrępowaną przyjemność odkrywania i interpretacji. Dzięki temu sami musimy domyślić się, „co autor chciał przez to powiedzieć”, albo dodać do jego dzieła własne treści, zupełnie niezależne od pierwotnych intencji artysty.
Skorzystam więc z okazji, że rysunek (opisany jako „rysunek 1972-1974”) nie ma tytułu i nadam mu mój własny umowny tytuł: Odyseja życia i śmierci
Zdzisław Beksiński: Odyseja życia i śmierci, rysunek 1972-1974
Opis rysunku nie stanowi większego problemu, a znalezienie do niego jakiegoś klucza interpretacyjnego też nie będzie trudne.
Opis rysunku Beksińskiego „Odyseja życia i śmierci”
Na rysunku widzimy przód łódki płynącej po wodzie. Łódka zwrócona jest dziobem w głąb obrazu. Wypełniona jest w środku grubym żwirem kamiennym. Przy samym dziobie stoi pionowo prostopadłościenny blok kamienny zaokrąglony na górze, a za nim, zwrócona do nas plecami, postać ludzka obejmująca oburącz ten kamienny blok.
Postać ta do połowy łydek zanurzona jest w żwirze, a głowę ma ukrytą w metalowej kuli z jaśniejącym z tyłu okrągłym okienkiem i dwoma podobnymi po bokach. Kula ta przypomina element kombinezonu nurka. Tułów powyżej bioder ma wygląd wyschniętego trupa, przez skórę przeświecają żebra, kręgosłup i łopatki. Podobnie przedstawiają się ręce, widoczne do łokci. Nogi są bardzo szczupłe, ale bynajmniej jeszcze nie zmumifikowane, natomiast pupa – trudno jednoznacznie stwierdzić, czy męska, czy żeńska – jest jedynym zdecydowanie żywym elementem w całkiem dobrym stanie.
Po drugiej stronie kamiennego bloku jest półkolisty żagiel, dzięki któremu łódka płynie. Pomarszczona powierzchnia wody świadczy o tym, że wieje wiatr. Na najdalszym planie widać niewyraźny zarys lądu, ku któremu płynie łódka. Ale żeglujący nią człowiek nie widzi tego brzegu, gdyż ma twarz przyciśniętą do kamiennego bloku, który zasłania mu widok.
Interpretacja rysunku Beksińskiego „Odyseja życia i śmierci”
Rysunek jest metaforą wędrówki ducha poprzez kolejne życia w materialnym ciele, kończące się nieodmiennie śmiercią. Życie jest rezultatem ożywienia przez ducha martwej materii. Tę materię symbolizuje kamienny żwir, z którego wyrasta ludzka postać. Życie – sugeruje nam rysunek – osiąga swój punkt kulminacyjny w okolicy miednicy, czyli narządów rozrodczych. Z tego punktu widzenia jedynym istotnym celem życia jest rozmnożenie się, żeby mogło ono dalej trwać – w sytuacji, gdy jako jednostkowe życie czeka je nieuchronna śmierć. Idąc od bioder dalej w górę, widzimy, jak ciało znowu staje się martwą materią, kamienieje.
Duch wchodzi w ciało i opuszcza je przez otwór w kulistym hełmie. Duch nie jest więc w żaden organiczny sposób związany z ludzkim ciałem – hełm nie jest przecież naturalny, lecz sztuczny, martwy. Jest odwrotnie, mianowicie żywe ciało jest rezultatem wejścia ducha w martwą materię.
Oczywiście, poza rozmnożeniem, życie ma też inny cel – cel duchowy. Ale żyjąc w ciele zmierza się do niego na oślep, łódka płynie zgodnie z tym, jak wieje wiatr, a ludzka postać, która w niej żegluje, nie widzi brzegu, tzn. celu. Kamień, który jej zasłania widok, to kamień nagrobny. Śmierć przerywa ciągłość doświadczeń w ciele i pamięć o doświadczeniach zdobytych w innych życiach.
Warto zwrócić uwagę na symbolikę żywiołów na tym rysunku.
Woda to symbol nieświadomości i niejasnych stanów ducha, jakimi są uczucia targające naszym życiem. Żwir to żywioł ziemi – coś konkretnego i określonego, jak obraz zewnętrznego świata oglądany ludzkimi cielesnymi zmysłami. Wiatr, który marszczy wodę i wypełnia żagiel to powiew ogólnego ducha, w którym zanurzony jest jednostkowy duch ludzki, ale raczej go nie ogarnia swoją zawężoną świadomością. Natomiast ta jasność widoczna w okrągłym okienku kulistego hełmu, to światło świadomości, która może kierować ludzkim życiem w ciele w bardzo ograniczonym zakresie. Względnie rozświetlona jest jeszcze pupa. Cel życia związany z tą okolicą jest w miarę jasny.
Ale ogólnie, jak widać na rysunku, światło świadomości zwrócone jest wstecz. Człowiek wie i pamięta trochę o tym, co już ma za sobą, co przeminęło. Ale tego, co ma przed sobą, nie widzi. Jak więc ma dopłynąć do celu? Chyba tylko na oślep. Płyń, Odyseuszu, po morzach i oceanach! Może uda ci się w którymś z kolejnych żywotów dopłynąć wreszcie do swojej Itaki.
Co myślisz o takiej interpretacji rysunku Zdzisława Beksińskiego? Zapraszam do komentarzy pod postem.
Komentarze
- Nie znaleziono komentarzy
Szukaj na blogu
Kategorie
-
Malarstwo polskie
-
Malarstwo religijne
-
Prywatne życie arcydzieł BBC
-
Malarstwo wg nazwisk malarzy
-
Luis Falero
-
Salvador Dali
-
Leonardo da Vinci
-
Paul Gauguin
-
Rafael
-
Egon Schiele
-
Witkacy
-
Lukas Cranach Starszy
-
Max Ernst
-
Gustav Klimt
-
Michał Anioł
-
Sandro Botticelli
-
El Greco
-
Andrea Mantegna
-
Albrecht Dürer
-
Francisco Goya
-
Pablo Picasso
-
Francesco Hayez
-
Giotto
-
Berthommé de Saint André
-
Pietro Lorenzetti
-
Piero della Francesca
-
Andrea del Verrocchio
-
Tintoretto
-
Giorgione
-
Cima da Conegliano
-
Pietro Perugino
-
Giovanni di Paolo
-
Francis Bacon
-
Jacopo Bassano
-
Hieronim Bosch
-
Tycjan
-
Benjamin West
-
Fra Filippo Lippi
-
Edward Burne-Jones
-
Bartolomé Esteban Murillo
-
Peter Paul Rubens
-
Fra Angelico
-
Gentile da Fabriano
-
Domenico Ghirlandaio
-
-
Malarstwo współczesne
-
Słynne obrazy
-
Malarstwo historyczne
-
Malarstwo mitologiczne
Login to post a comment
Skomentuj jako gość