Malarstwo - obrazy wielkich mistrzów malarstwa
Jarosław Kaczyński w malarstwie renesansowym jako Stwórca?
Co robi Jarosław Kaczyński w malarstwie renesansowym? W sieci krążą memy, mnie zainteresował szczególnie obrazek przedstawiający Jarosława Kaczyńskiego jako Boga Ojca, którego postać na tle nieba pokrytego chmurami wzięta została z pewnego renesansowego obrazu.
Na obrazie mamy też prezydenta Andrzeja Dudę i premier Beatę Szydło w roli pierwszych ludzi – Adama i Ewy (czyżby czekało ich w przyszłości wygnanie z raju?). Nie pierwszy zresztą raz oglądamy naszego prezydenta na tle obrazu renesansowego. Mem jest na tyle ciekawy, że żeby to wszystko jakoś poukładać, dokonam analizy i interpretacji oryginalnego obrazu, a następnie wersji obrazka z prezesem Kaczyńskim, który można by zatytułować „Prezes Stwórca”. (zob. też Stworzenie Adama Michała Anioła jako zapowiedź Drugiego Adama i Nowego Jeruzalem).
Otóż twórca mema wykorzystał jako pomoc naukową pewien znany obraz renesansowego malarza:
Cima da Conegliano (1460-1518), Bóg Ojciec (Dio Padre), data nieznana, olej na desce, 31.7 cm x 40.6 cm, Courtauld Institute of Art., Londyn
Kup wydruk na płótnie: Cima da Conegliano, obraz Bóg Ojciec
Zacznę od pierwowzoru, a dzieło nim inspirowane omówię na końcu. Najpierw przedstawię interpretujący opis obrazu Cima da Conegliano.
Obraz „Bóg Ojciec” Cima da Conegliano
Postać Boga Stwórcy na obrazie „Bóg Ojciec” Cima da Conegliano
Bóg Ojciec występuje na tym obrazie jako Bóg Stwórca. Aktu kreacji dokonuje najwyraźniej za pomocą dłoni. W lewą dłoń chwyta jakąś niewidzialną energię, którą kieruje myślą do głowy, a następnie z głowy do prawej dłoni, gdzie skupia ją i wypuszcza w dół w postaci ukierunkowanej wiązki.
Oczy ma przy tym zamknięte, co oznacza, że jego świadomość skierowana jest do wewnątrz. Następnie w postaci woli stwórczej świadomość ta skieruje się na zewnątrz i na koniec Bóg otworzy oczy, by zobaczyć, co udało mu się stworzyć, i stwierdzi, że jest to dobre, albo – w przeciwnym razie – pominie sprawę milczeniem.
Świadomość Boga symbolizuje aureola wokół głowy, której forma siłą rzeczy będzie rzutowana na Stworzenie, co oznacza, że kosmos otrzyma postać koncentryczną, jak to zostało skądinąd przedstawione na obrazie Giovanniego di Paolo „Stworzenie świata i wygnanie z Raju”.
Tło na obrazie „Bóg Ojciec” Cima da Conegliano
Ważnym elementem okalającym głowę są siwe włosy i długa siwa broda. To siwe owłosienie ma na zewnątrz swój odpowiednik w postaci tak samo siwych chmur. Jeżeli głowa jest siedliskiem świadomości, to chmuro-podobne owłosienie wokół niej z natury rzeczy symbolizuje nieświadomość, czyli mętny stan ducha, który w stosunku do jego jaśniejszego, świadomego stanu nabiera znaczenia bytu, materialności.
Tak więc chmury na obrazie nie tylko symbolizują niebo, ale także tworzywo, w którym dokonuje się kreacja. Nie wygląda to więc na kreację z niczego, chociaż, gdy chmury zostaną rozproszone, okaże się, że faktycznie były one niczym – jedynie pozorem bytu, opartym na nieświadomości. I faktycznie, w pobliżu głowy, siedliska świadomości, chmury są rozproszone, a im bardziej w dół, tym coraz gęstsze.
Barwy szat na obrazie „Bóg Ojciec” Cima da Conegliano
Barwy szat Boga Ojca, zielona pod spodem i czerwona na zewnątrz, są barwami życia. Zieleń to barwa chlorofilu, substancji niezbędnej do fotosyntezy, dzięki której światłość słoneczna przemienia się w roślinną masę zieloną, a czerwień to barwa hemoglobiny, substancji zawartej w czerwonych ciałkach krwi, dzięki której dostarczany jest tlen do wszystkich komórek organizmu, warunek spalania, z którego czerpie on energię do życia.
Chodzi tu o odwieczny cykl, dający się przyrównać do kola, w którym początek pokrywa się z końcem. Światłość wiekuista (kolor złoty) w przełożeniu na świat fizyczny przyjmuje postać słońca. Energia światła daje życie roślinne (kolor zielony). Na bazie życia roślinnego powstaje życie zwierzęce (kolor czerwony). Z życia zwierzęcego wyłania się człowiek jako istota duchowa. Jego wyższe myśli i uczucia stanowi światłość, powracającą do źródła – itd.
Przejdźmy teraz do obrazu „Prezes Stwórca”.
Komentarz do obrazu „Prezes Stwórca”
Dwa mity dotyczące stworzenia człowieka
Twórca tego dzieła ma jasną świadomość, że w sytuacji głębokiego podziału, jaki rozdziera Polskę, nie ma w narodzie zgody również w kwestii stworzenia człowieka i że każdy z dwóch obozów, wywodzących się skądinąd z tego samego klerykalno-solidarnościowego pnia, odwołuje się w tym względzie do innego mitu.
Mit pierwszy (genderowy):
„Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad ziemią całą, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.” (Księga Rodzaju 1, 26-27).
Mit drugi (tradycyjny, patriarchalny):
„W dniu, kiedy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, a jeszcze nie było żadnego krzewu polnego na ziemi ani nie wyrosło żadne ziele polne, bo Pan Bóg nie spuścił deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał rolę, a tylko mgła wydobywała się z ziemi i zwilżała całą powierzchnię gleby, ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą.” (Księga Rodzaju 2, 4-7) „Potem rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego.” (Tamże 2, 18). „Wtedy zesłał Pan Bóg głęboki sen na człowieka, tak że zasnął. Potem wyjął jedno z jego żeber i wypełnił ciałem to miejsce. A z żebra, które wyjął z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka.” (Tamże 2, 21-22).
Różnice między dwoma mitami dotyczącymi stworzenia człowieka
Oba ujęcia różnią się od siebie pod każdym względem.
W pierwszym stwórcą jest elohim (gramatycznie jest to liczba mnoga, ale tłumaczy się to przez „Bóg” w liczbie pojedynczej), w drugim stwórcą jest Jahwe elohim (tłumaczy to się jako „Pan Bóg”, ale, jak wiemy, „Jahwe” to imię Boga (tetragram), którego się nie wymawia i które wcale nie znaczy „Pan”).
W pierwszym stwórca najpierw stworzyli rośliny i zwierzęta, a potem człowieka, w drugim stwórca najpierw stworzył człowieka, potem rośliny i zwierzęta, a na końcu kobietę.
W pierwszym stwórca stworzyli człowieka na obraz i podobieństwo swoje („uczyńmy człowieka na obraz nasz”), w drugim nic na ten temat się nie wspomina.
W pierwszym człowiek jest mężczyzną i kobietą, w drugim – tylko mężczyzną.
Pierwsza wersja mitu o stworzeniu człowieka jako podstawa dla obrazu „Prezes Stwórca”
Kwestia dwupłciowości
Autor obrazu łączy prezesa Kaczyńskiego z pierwszą wersją mitu. Oznacza to, że wnioskując na podstawie człowieka, jako zarazem mężczyzny i kobiety, o elohim, którzy stworzyli człowieka na obraz i podobieństwo swoje, musimy uznać, że elohim też są zarazem mężczyzną i kobietą – i z tego powodu mówią o sobie w liczbie mnogiej. Wynika z tego, że według twórcy obrazu prezes Kaczyński jest i mężczyzną, i kobietą.
Wątek bliźniaków: od którego z nich pochodzi prezydent, a od którego pani premier?
To, że wchodzi tu w grę liczba mnoga, wiemy od dawna, bo wszakże pełnym prezesem byliby Jarosław i Lech. Autor obrazu sugeruje jednak coś jeszcze – mianowicie, że bliźniacy to tak naprawdę mężczyzna i kobieta. Tworząc więc na swój obraz i podobieństwo najwyższe władze państwa, tworzą je jako prezydenta Andrzeja Dudę, który jest mężczyzną, i premier Beatę Szydło, która jest kobietą. Żeby jasne było, kto tu jest na czyje podobieństwo wykreowany, wystarczy zauważyć, że prezydentem był Lech, a premierem Jarosław. I choć Lecha już nie ma, to jednak archetyp działa.
Dlaczego zamienione zostały strony lewa z prawą?
Oczywiście, ta wersja mitu dotyczącego stworzenia człowieka może i nawet musi się spotkać z ostrą reakcją polemiczną ze strony Kościoła Katolickiego, który uznaje wyłącznie wersję drugą. Autor mema doskonale to przewidział. Przewidział też, jak się zachowa prezes Kaczyński. Chodzi o to, że jeżeli porównamy „Prezesa Stwórcę” z obrazem „Bóg Ojciec” Cima da Conegliano, okaże się, że na tym pierwszym Bóg jest odwrócony, jest zwierciadlanym odbiciem wersji oryginalnej. I wiemy już, że prezes Jarosław Kaczyński w razie czego zagrzmi: „nikt nam nie wmówi, że lewe jest lewe, a prawe – prawe”.
Szukaj na blogu
Kategorie
-
Malarstwo polskie
-
Malarstwo religijne
-
Prywatne życie arcydzieł BBC
-
Malarstwo wg nazwisk malarzy
-
Luis Falero
-
Salvador Dali
-
Leonardo da Vinci
-
Paul Gauguin
-
Rafael
-
Egon Schiele
-
Witkacy
-
Lukas Cranach Starszy
-
Max Ernst
-
Gustav Klimt
-
Michał Anioł
-
Sandro Botticelli
-
El Greco
-
Andrea Mantegna
-
Albrecht Dürer
-
Francisco Goya
-
Pablo Picasso
-
Francesco Hayez
-
Giotto
-
Berthommé de Saint André
-
Pietro Lorenzetti
-
Piero della Francesca
-
Andrea del Verrocchio
-
Tintoretto
-
Giorgione
-
Cima da Conegliano
-
Pietro Perugino
-
Giovanni di Paolo
-
Francis Bacon
-
Jacopo Bassano
-
Hieronim Bosch
-
Tycjan
-
Benjamin West
-
Fra Filippo Lippi
-
Edward Burne-Jones
-
Bartolomé Esteban Murillo
-
Peter Paul Rubens
-
Fra Angelico
-
Gentile da Fabriano
-
Domenico Ghirlandaio
-
-
Malarstwo współczesne
-
Słynne obrazy
-
Malarstwo historyczne
-
Malarstwo mitologiczne
Login to post a comment
Skomentuj jako gość