Malarstwo - obrazy wielkich mistrzów malarstwa
Dlaczego na obrazie Rafaela „Madonna del Duca di Terranuova” jest dwóch Jezusów?
Pisałem niedawno o naszej Matce Boskiej Częstochowskiej. Dziś pora na malarstwo włoskie. Malarz Rafael Santi znany jest z wielu przedstawień Madonny, najsłynniejsze to obraz „Madonna Sykstyńska”.
Rafael Santi to włoski malarz i architekt, najmłodszy z trójki genialnych malarzy włoskiego renesansu – obok Michała Anioła i Leonarda da Vinci. Mnie zaintrygował obraz Rafaela „Madonna del Duca di Terranuova” i zadałem sobie pytanie dlaczego na obrazie Rafaela „Madonna del Duca di Terranuova” jest dwóch Jezusów? Spośród wielu pięknych obrazów Rafaela, których tematem jest Madonna z Dzieciątkiem, (zob. Madonna ze szczygłem, Rafael – ożywianie ptaszka), obraz „Madonna del Duca di Terranuova” wyróżnia się tym, że zawiera zagadkę: kim jest dziecko z aureolą po prawej stronie obrazu?
Rafael Santi, obraz „Madonna del Duca di Terranuova”, 1504-1505, olej na desce, średnica 87 cm, Staatliche Museen, Berlin
Kup obraz na płótnie: Madonna del Duca, Rafael Santi
Opis obrazu Rafaela „Madonna del Duca di Terranuova”
Na obrazie widzimy cztery postacie na tle krajobrazu, kobietę i troje dzieci. Jak wspomniałem, zagadkowa jest postać dziecka po prawej stronie obrazu. Tożsamość pozostałych trzech postaci przedstawionych na obrazie jest oczywista: Maryja trzyma na kolanach małego Jezuska, a mały Jan Chrzciciel kieruje ku niemu słowa: „Oto Baranek Boży” (Jan 1, 36). Mały Jan Chrzciciel ma odzienie z sierści wielbłądziej (por. Mateusz 3, 4) i trzyma charakterystyczny krzyż, po którym również można go rozpoznać. Można tylko zauważyć, że łacińskie słowa z „Ewangelii według świętego Jana” widoczne na wstędze brzmią ECCE AGNIUS DEI zamiast ECCE AGNUS DEI. Moja znajomość łaciny, w szczególności łaciny renesansowej, nie jest tak dogłębna, żebym mógł jednoznacznie stwierdzić, czy AGNIUS to po prostu błąd, czy też jakiś dopuszczalny wariant słowa AGNUS.
Co się zaś tyczy dziecka z aureolą nad główką po prawej stronie obrazu, można zauważyć, że:
sądząc po twarzy, jest to z dużym prawdopodobieństwem to samo dziecko, które Maryja trzyma na kolanach;
żadna z trzech pozostałych postaci nie zwraca na nie uwagi;
ono również nie patrzy na pozostałych, lecz kieruje wzrok gdzieś w górę;
w przeciwieństwie do Jezusa na kolanach Maryi dziecko to jest częściowo ubrane;
każde z trojga dzieci przedstawione jest na innym tle: Jan Chrzciciel na tle wzniesionych ludzką ręką zabudowań, Jezusek na tle czerwonej szaty Maryi, a trzecie dziecko – na tle samej tylko przyrody, bez elementów wytworzonych przez człowieka.
Dodać należy, że czerwona szata Maryi, stanowiąca tło dla Jezuska, jest kolorystycznie przeciwstawna całej reszcie obrazu, w szczególności ciemnej szacie przykrywającej lewe ramię i prawą nogę Maryi.
Interpretacja obrazu Rafaela „Madonna del Duca di Terranuova”
Kluczową dla interpretacji sprawą jest rozszerzony sposób rozumienia INKARNACJI. Z Prologu „Ewangelii według świętego Jana”, w którym jest mowa o Słowie (Logosie) i o Janie Chrzcicielu jako tym, który, sam nie będąc światłością, miał o niej zaświadczyć (co później uczynił słowami: „Oto Baranek Boży”, Jan 1, 36), wynika, że Słowo było w świecie – a nie na świecie, jak w sposób naciągany tłumaczy się w polskich przekładach greckie en to kosmo (Jan 1, 10), żeby odnieść to do Jezusa zrodzonego przez Maryję, a nie do boskości od zawsze obecnej w stworzeniu jako objawieniu Boga. „Słowo było w świecie i świat przez nie powstał, i świat go nie rozpoznał” (Jan 1, 10). Dopiero Jezus (jako oświecony) rozpoznał Słowo w świecie i w ten sposób Bóg rozpoznał w świecie samego siebie, przez co świadomość Jezusa stała się świadomością siebie samego Boga. Inni ludzie (jako nieoświeceni) nie mieli tej świadomości, nazwanej w Ewangelii według świętego Jana „światłością”, i dlatego pojawił się Jan Chrzciciel, żeby zaświadczyć o tym, że Jezus jest tą świadomością – „światłością” – tak, by niektórzy ludzie w to uwierzyli i w ten sposób mieli ułatwioną drogę do tego, by sami również stali się na koniec oświeconymi, czyli by narodzili się (ponownie) z Boga jako dzieci Boże.
W rezultacie dziecko z aureolą nad głową po prawej stronie obrazu symbolizuje Słowo zawarte immanentnie w świecie – dlatego tłem jest przyroda.
Dziecko na kolanach Maryi oznacza człowieka jako formę, w której w przyrodzie pojawia się duch. Stąd czerwona szata Maryi jako tło, na którym widoczny jest mały Jezus, symbolizuje krew, z której się on narodził, bo krew jest tym, o daje duchowi życie. I duch, który staje duchem samego Boga, też żyje tylko jako ożywiony tą krwią.
Jan Chrzciciel, który przyszedł na świat po to, żeby zaświadczyć o boskości Jezusa, występuje na tle świata ludzkiego – bo przecież złożył on to świadectwo wobec ludzi, a nie wobec drzew i skał widocznych jako tło po prawej stronie obrazu.
I wreszcie zdwojenie postaci Jezusa jest tylko symbolem tego, że świadomość siebie oświeconego Jezusa (do tej świadomości dojdzie właśnie w dojrzałym wieku dzieciątko na kolanach Maryi) rozciąga się na cały świat (kosmos) – to dziecko po prawej stronie jest bowiem Słowem obecnym w świecie. Jeden Jezus równa się więc co do treści drugiemu, występuje jedynie różnic formy pomiędzy tym, co „samo w sobie”, nieuświadomione, a tym, co „dla siebie”, uświadomione. Ten świat w najogólniejszym znaczeniu symbolizuje ciemna szata Maryi – narzucona na tę czerwoną, oznaczającą najistotniejszą jego część, jaką stanowi świat ożywiony i odczuwający.
Inna interpretacja obrazu Rafaela „Madonna del Duca di Terranuova”
Dwóch Jezusów na tym obrazie Rafaela w bardziej specyficzny sposób interpretuje niemiecki antropozof Emil Bock, o czym można przeczytać w trzecim numerze pisma Gnosis (Emil Bock, Pierwotne chrześcijaństwo).
Emil Bock opiera się na rewelacjach Rudolfa Steinera, który wyjaśnia sprzeczne w wielu punktach ze sobą historie narodzin Jezusa oraz dwie różne jego genealogie w „Ewangelii według świętego Mateusza” i w „Ewangelii według świętego Łukasza”. Wyjaśnienie polega na tym, że było faktycznie dwóch Jezusów, dwie Maryje i dwóch Józefów, a potem – w wieku 12 lat – tych dwóch Jezusów połączyło się ze sobą.
Omawiany tu obraz miałby świadczyć o tym, że i Rafaelowi objawiło się to w natchnieniu. A Jerzy Prokopiuk uważa wręcz, że ta historia znana była już na długo przed Steinerem różnym wtajemniczonym, w tym również Rafaelowi, który według Steinera miałby być jedną z późniejszych inkarnacji Eliasza (nawiasem mówiąc z „Ewangelii według świętego Mateusza” 17, 10-13 zdaje się wynikać, że również Jan Chrzciciel był inkarnacją Eliasza).
Emil Bock na poparcie swoich tez powołuje się również na obraz przedstawiający dwunastoletniego Jezusa nauczającego w świątyni – na tym obrazie, którego autorem jest włoski malarz renesansowy Giorgione, również jest dwóch Jezusów:
Komentarze
- Nie znaleziono komentarzy
Szukaj na blogu
Kategorie
-
Malarstwo polskie
-
Malarstwo religijne
-
Prywatne życie arcydzieł BBC
-
Malarstwo wg nazwisk malarzy
-
Luis Falero
-
Salvador Dali
-
Leonardo da Vinci
-
Paul Gauguin
-
Rafael
-
Egon Schiele
-
Witkacy
-
Lukas Cranach Starszy
-
Max Ernst
-
Gustav Klimt
-
Michał Anioł
-
Sandro Botticelli
-
El Greco
-
Andrea Mantegna
-
Albrecht Dürer
-
Francisco Goya
-
Pablo Picasso
-
Francesco Hayez
-
Giotto
-
Berthommé de Saint André
-
Pietro Lorenzetti
-
Piero della Francesca
-
Andrea del Verrocchio
-
Tintoretto
-
Giorgione
-
Cima da Conegliano
-
Pietro Perugino
-
Giovanni di Paolo
-
Francis Bacon
-
Jacopo Bassano
-
Hieronim Bosch
-
Tycjan
-
Benjamin West
-
Fra Filippo Lippi
-
Edward Burne-Jones
-
Bartolomé Esteban Murillo
-
Peter Paul Rubens
-
Fra Angelico
-
Gentile da Fabriano
-
Domenico Ghirlandaio
-
-
Malarstwo współczesne
-
Słynne obrazy
-
Malarstwo historyczne
-
Malarstwo mitologiczne
Login to post a comment
Skomentuj jako gość